Blandzi odwala... seryjnie heh;] TO wlasnie u mnie slycha...
Co o tym sądzicie?:
01.04.2005 :: 15:39 Komentuj(0)
Jakos sie czuje dziwnie... Nie mam zlego humorku...dobrego tesh nie... nie jest to ale zwyczajny humorek... nieswiadomie spogladam w niebo...szukam tam odpowiedzi zawsze... tak jakby miala byc wypisana na chmurach, lub noca- w gwiazdach. Ale teraz nie wiem... nie wiem na co odpowiedzi podswiadomi szukam... Milion mysli... tysiace slow... wszystko plata mi sie w glowie... czuje sie tak jakbym miala zaraz stanac przed sadem i odpowiadac za swoje winy. Duszno mi... ale z drugiej strony za zimno zeby otworzyc okno. Chce plakac... ale nie moge! Nawet nie o to chodzi ze nie mam lez... nie mam o co plakac po prostu... nie wiem na jakie pytanie chce znalezc odpowiedz... nie wiem czego szukam... wiec skad mam wiedziec czemu bladze? Nawet nie wiem czy wyruszylam w droge aby szukac.... hm wlasciwie to nie mysle nad tym co pisze... wlasnie zdalam sobie z tego sprawe... pisze co nagle slysze w swej glowie... to chyba dobrze...moze tak poznam siebie? Moj humor jest o tyle ziwny ze sama nie wiem o co z nim chodzi... gdy ktos pyta co mi jest, mowie "bije mi" bo kochani jakbym wiedziala co mi jest... moze zrobie liste rzeczy ktore to moga byc...
1. Niepewność co do danej sytuacji
2. Niepokuj o przyjaciół
3. Złe przeczucia
4. Rozczarowanie
5. Strach przed mistrzostwami
6. Obawa przed tym ze bedzie zle
7. Smutek, bo mijich przyjacil nie ma na gg;]
8. Ta cisza... jakas falszywa taka...
9. Wszystko...i nic
01.04.2005 :: 16:52 Komentuj(1)
Wczoraj z spokojem i godnoscia umarl Ojciec Święty... Ten wielki czlowiek pokazal nam jak zyc... jak trrwac, jak wierzyc... Dal nam sile, ogromna sile... Abysmy probowali walczyc jak On. Byl symbolem tolerancji. On potrafil cieszysc sie swym cierpieniem (niczym św. Franciszek, ktory zekl iz cierpienie jest jedyna rzecza ktora mozemy ofiarowac Bogu), mimo bolu mial duze poczucie humoru. To wrecz nie mozliwe zeby istnial Taki czlowiek. A jednak... Teraz odszedł z tego świata... Jego zycie sie nie skonczylo, teraz bedzie sie radowal zyciem tam, u Pana...A na ziemi pozostanie na zasze, w naszych sercach. Niech spi spokojinie [*].
03.04.2005 :: 08:59 Komentuj(0)
Uwaga!
Papiez miał 85 lat i 8+5=13, zmarł o 21:37 i 2+1+3+7=13, była to data 02.04.2005 co daje 2+4+2+5=13!
Papiez mowil ze nic nie dzieje sie przypadkiem, wszystko jest zaplanowane przez Boga... Tak wiec 13 nie moze byc przypadkiem
POmyslalam ze skoro 12 jest miesiecy, 12 godzin na zegarku, 12 apostolow... to 13 jest jakby kolejna czesc...nastepna... Wiec moze Papiez jest kolejna czastka nieba...to znak byc moze ze liczba 13 wcale nie jest pechowa i ze papież stał sie kolejną czescią królestwa niebieskiego. Dzieki Boze ze pomogles nam na to wpasc...
03.04.2005 :: 13:16 Komentuj(8)
To nie moje...ale bardzo mi się podoba:
Uwierz w anioły
Nawet jeśli ich skrzydła są czarne
Uwierz w diabła
Chodźby na jego rogach spoczywała
Płonąca aureola
Uwierz w ślepą miłość
I równie ślepą nienawiść
Uwierz w słowa z których szydzi wiatr
Uwierz w strach
Uwierz oczom
I spragnionym dłoniom
obrazom pełnym barw i zklętego
Milczenia
Uwierz w dotyk i w głos
W muzykę i ciszę
Uwierz w tysiące codziennych spraw
Któregoś dnia uwierz
we mnie
piękne prawda? Mi się bardzo podoba... naprawde... eh...
A więc... uwierz we mnie... kiedys...
05.04.2005 :: 20:14 Komentuj(0)
Qrde... ostatnio wszystko wszystkim sie pieprzy... to okropne. Mojim przyjaciolom sie pieprz, mojim qmblom... Wszyscy sa smutni... i co najgorsze maja do tego powody... Tyle zlych rzeczy... jedno nierzemyslane zdanie..., jedno slowo, spojrzenie... Tak sie zaczyna... . MOji przyjaciele cierpia... inni sie do mnie nie odzywaja nawet... I to moja wina bo dowalam sie do ich zycia... zawsze wszystko psuje... niepotrzebnie mowie. Po co? Przeciez to wiedza... Ale zawsze musze sie odezwac qrde...I jeszcze wszystko pogorszyc. hm u mnei sie nie pieprzy bo wlasciwie nie ma cos ei spirprzyc... i tak jest chyba dobrze. Zawsze powtarzalam ludziom "zycie ma sens... wszystko ma sens", "cierpimy po to abysmy potrafili docenic szczescie", "bedzie dobrze" itd... coraz zadziej i niepewniej to mowie... sama przestaje w to wierzyc...
ps. Dodalam muzke... mi sie podoba...mozna sie przy niej skupic ale i odplynac. Jest zarazem smutna jak i pelna optymizmu... tzn. wedlug mnie. papa koffani;* I zeby wam sie nic nie pieprzylo i zeby wszystkop sie naprawilo...i zeby bylo dobrze, abyscie uwierzyli...pa
07.04.2005 :: 14:18 Komentuj(1)
Siłą prawdzziwej przyjaźni... To o niej chce napisac... cos mnie natchnelo tak. Na czym ona polega wedlug mnie? Jest to jedna z najpotezniejszych sil. Po milosci ejst chyba najsilniejsza. Jest tak ogromna ze potrafi przetrwac wszystko... kazda klotnie... . Tkwi ona w zaufaniu wzajemnym. W zrozumieniu... . W checi pomocy. Przyjaciel nigdy Cie nie opusci...nie zostawi na pastwe losu samego z problemami... Prawdziwy przyjaciel woli zginac niz pozwolic tobie zginac. Zawsze mozesz z nim pogadac... mozesz wyzalic sie, wyplakac, ponazekac. Zawsze znajdzie czas...i sposob. To osoba ktora nigdy nie powie ci zebys przestal sie zalic, w kazdej sytuacji sprobuje pomoc, pocieszyc... ale nie bedzie mowic tego co chcesz uslyszec tylko to co uslyszec powinienes...jesli wiecie co mam na mysli...Chodzi mi o to ze nie bedzie mowic "on cie lubi" gdy z drugiej strony on mowi "ale z niej idiotka"...wiem ze troche dziwny przyklad... ale jasny;] Przyjaciel to ktos kto mimo wlasnych problemow znajdzie dla ciebie czas...Ja mam wspanilaych przyjaciol... moze troche zgapie od Agi...hm nazwijmy to tak" zainspirtowala mnie"
Chce podziekowac mojim prawdzwym przyjaciolom...
Sandrze (Śmigiełku), za to iz zawsze moge z Tobą porozmawiac, ze pomagasz mi i nigdy mnie nie zawodzisz.
Gosi... za to ze wysluchujesz mnie i ze znosisz to jak ci truje... za to ze pomagasz mi i praiwe zawsze trzezwo myslisz i nie pozwalasz i sie zdolowac
Teresce- Za to ze zawsze gdy jestes wysluchasz mnie i pomozesz chodzby dobrym slowem
Agusi Handzlik- Za to ze jestes i pomaga mi, za to ze nie opuszczasz mnie w trudnych chwilach, za zwierzenia...za to ze moge Ci ufac.
Agusi Pietrasik za to ze wybaczasz mi moje glupie reakcje, za to ze jestes i robisz tak wiele dla innych
Karolince (G) Za to ze zawsze jestes pogodna i potrafisz swym usmiechem lub tekscikiem rozweselic mnie;]
Magdzie za to ze jestes, za to ze potrafisz sie bawic i zartowac
Sandrze (Smyczek) za twoj spokuj i rownoczesnie zabawnosc, za to ze zawsze moge na Ciebie liczyc
Asi za szczerosc...i za to ze potrafisz mi powiedziec wprost co myslisz a nie bezsensownie pocieszac mnie
Waderowi za to ze mimo wszystko mi pomagasz
Krzysiowi za to ze potrafisz mnie rozsmieszyc wszystkim...za kawaly, zarty, za za to ze zanim powiesz jakis kawal ja juz sie smieje
Pachowi za te pesymistyczne slowa... nauczyly mnie czegos, moze sobie sprawy z tego nie zdajesz ale nauczyles mnie nimi wiele, za to ze moge ufac ci naprawde, za to ze moge ci powiedziec wszystko
Wojtusiowi za to ze traktujesz mnie jak amle dziecko ktore ni nie wie, za to ze nazywasz mnie dzidziusiem i kazesz chodzic spac po wieczorynce
Radkowi za to ze pomagasz mi zawsze, rozweselasz opowiadaniami, za to ze jestes;]
Ani hm... za to ze jestes i za to jaka jestes
Nicusiowi za to ze nie zdradziles mnie, nie powiedziales nikomu... za to ze moge ci ufac i normalnie na luzie z toba pogadac
Oskarowi za klotnie, za to ze mowisz wprost to co myslisz, ze to ze zmuszasz mnie do myslenia.
Naprawde...jestescie wspaniali i bardzo Wam dziekuje.
papa;*
08.04.2005 :: 12:09 Komentuj(4)
Luudzicha! Moj pierwszy blgo co prawda usunelam ale drugi zostawilam... zapomnialam hasla do niego albo raczej nie mogelam sie zalogowac przez bledy w mojej bylej sieci! ALe sie zalogowalam. blog ktorego prowadzilam dlugo...pisalam tam pierdoly same co prawda...ale ostatnio udalo mi sie do niego zalogowac, troche pozmienialam, tam bede pisac chyba to samo co tu heh... nie chce zeby sie zmarnowal, bardzo go lubie, tego bloga oczywiscie tez lubie bardzo, nawet bardziej ale tamten przypomina mi moje nieumiejetnosci w pianiu i robieniu bloga heh. Pamietam jak sie meczylam nad szablonem...jak sie cieszylam kiedy udalo mi sie tylko kolor wstawic. NIkt nie uczyl mnie nic... wtedy nie znalam prawie nikogo kto ma bloga, teraz duzo znajomych ma blogi. Nie wiem jak dla was ale moje blogi sa czescia mojego zycia. Pokazuja moja dusze... Ten blog to KLIK . Hm... nie ma tam co prawda wielu dodatkow, ale wystarczy mi ze tu sa. Jak ktos chce moze wchodzic...
10.04.2005 :: 08:24 Komentuj(1)
CO kto ma wiedzieć...
Co powinien wiedzieć student?
Student powinien wiedzieć wszystko
Co powinien wiedzieć Magister?
Magister powinien wiedzieć wszystko ze wsojej dziedziny
Co powinien wiedzieć doktor?
Doktor powinien wiedzieć wszystko ze swojej specjalizacji
Co powinien wiedzieć doktor habiitowany?
Doktor Habilitowany powinien wiedzieć, w której książce co sie znajduje
Co powinien wiedzieć docent?
Docent powinien wiedzieć gdzie jest biblioteka
Co powinien wiedzieć profesor?
Profesor powinien wiedzieć gdzie sa docenci...
10.04.2005 :: 21:52 Komentuj(0)
Od kilku dni czuje sie przywalona...hmm wszyscy sie kloca... ehh. Pozatym pogoda niezbyt ciekawa. Dodatkowo nie wiem co myslec...nie wiem jak bedzie. Czasem wysiadam... Po prostu mysle sobie ze to nie ma sensy...po co sie meczyc? TO NIC NIE DA. Ale czuje cos takiego ze nie moge sie poddac...nie teraz... Gdybym sie poddala pewnie czulabym sie gorzej jeszcze niz teraz. Wiem ze jakos niejasno pisze heh...osobki wtajemniczone chyba sie domyslaja o co chodzi. Nie wiem co zrobic teraz...chyba musze trwac nie? heh. Oprucz tego ze mam pustke i nie wiem prawie niczego do konca to jeszcze nie moge sie pozbierac. Taki juz ze mnie lol.
Wierszyk mojego autorstwa...wiem ze sie niczego nie trzyma ale co tam...
cos szepcze mi do ucha...
"nie poddaj sie...
serca wreszice posluchaj
usmiech na twarzy miej
i nigdy nie badz smutna
juz nie bedzie zle
posluchaj, posluchaj mnie"
Ja chcę posluchać głosu tego
by bylo mi lzej
i wiem, wiem sprobuje
moze uda sie...
Z wesola minka
przez zycie kroczyc tak
Niech wszystki smutne chwile
naucza czegos mnie
Sluchaj... ja zyc
zyc dla ludzi, dla Ciebie chce
Chce dac od siebie cos
a usmiech moge dac
i pozytywna mysl
jesli tylko nie zabraknie mi...
nie zabraknie mi sil
12.04.2005 :: 17:12 Komentuj(2)
Walczylam do konca...tyle powiem. Mimo ze nie wygralam to dla siebie jestem zwyciezca... nie poddalam sie, a to ze nie wyszlo pozostaiwe bez zbednego opisu... Po prostu tak mialo byc... nie bede mowic ze mi nie ejst smutno bo jak mam oszukiwac sama siebie? Po prostu powiem ze widac tak mialo byc... I tyle...Bog tak chcial i widac mial w tym swoj celik. Moze mialam sie czegos nauczyc? Probuje na to spojrzec z innej strony...no wlasnie: probuje... i przyznam sie ze z leksza mi nie wychodzi... hmmm nie no zycie sie nie konczy i musze miec sile...mowilas Teresko ze mam ogromna sile... jakbym mogla ja w sobie odnalezc...to niezle by bylo. Wlasciwie najgorsze jest to ze nie jestem zla... jakbym byla byloby mi lzej...ale nie jestem. Jestem moze troszke rozczarowana i jakby taka spokojna... NIe mam mu tego za zle...i to mnie boli... bo rani mnie a mnie nie obchodzi moj bol. (...). ALe coz jakos trzeba zyc nie? No to sobie pozyje. Tak jest moze i lepiej... wiedziec a nie trwac w niepewnosci. Moze...
12.04.2005 :: 22:47 Komentuj(1)
Sie troszke pouzalam heh... nic mi nie wychodzi, facet mnie olal a do tego mam reke w gipsie lol...i to tuz pred mistrzostwami... Hmm jedyna dobra strona to to ze nie bede musiala pisac;d nie no wlasciwie nic mi to nie da...A wlasnie...to sie tanelo jak gralam w kosza, prosto na kcuk mi pilka do kosza spadla i jakos tak whszlo ze mam wielkiego krwiaka ;/. Chcialam isc na lekcje bo co ja niby bede robic w domu z gipsem? Ani nie pogram w siate, ani w kosza, ewentualnie w noge ale nie lubie ogolnie sama grac... eh jakbym nie miala gipsu to wlasnie po szkole bylabym w wesloym miasteczku lol. Nie porysuje se ani nic..nudzi mi sie. Za malo ogsob na gg jak dla mnie...a wlasnie jeszcze jedna straszna rzecz! Batona mi na wf zwineli;/ hehe. mam nadzieje ze bede na mistrzostkwach mogla tanczyc. no dobra sesja uzalania skonczona...dodam jeszcze ze wszystko sie wali!
Hmmm spisze tu rzeczy ktore moge robic zeby mi sie nie nudzilo...
1. siedziec na gg
2. czytac ksiazke
3.ogladac i sciagac obrazki
4. gadac na forum
5. szukac skryptow
6.pisac sensowne notki
7. pisac wierszde
8. ogladac tworczosc innych
A jesli bardzo mi sie bedzie nudzic to napisze ksiazke o tym WSZYSTKIM jesli wiecie co mam na mysli...
Ksiezyc panuje... eh mam nadzieje ze lapiecie o co mi chodzi papa i dzieki dla koffanych ludkow!
15.04.2005 :: 11:34 Komentuj(4)
POMYSŁY BLANDZI... czyli jak bardzo mi odwala
1.Zrobić zdjęcia wszystkim ktorych znam (o lol...)
2. Wymyslic tabletke antykoncepcyjan dla facetow (ej to zart, chociac...)
3. Zrozumiec siebie (ta juz to widze...)
4. Narysować swoj wlasny wykres zaleznosci humoru od: pory dnia/dnia tygodnia/miesiaca/poy roku
5. Zamknac babke z histy w klasie i nie wypuscic dopuki nie odgadnie hasla (ktorego nie bedzie)...lol to niestety tylko marzenia...
6. Obliczyc sredni czas darcia sie na mnie mojej starej i po jakim czasie od rozpoczacia darcia sie jej dostane w ryj
7. Zrobic sobie grzywke
8. wyslac starszych na wycieczke jakas i zrobic inpre (zrobie to;D)
9. Kupic sobie zwierzatko ktore bedzie mnie kochac (lol...kochac? MNIE?)
10. Zrobic cos dla swiata (samobojstwo...czemu nie...?)
11. Ogolic Cynthie kociarka (wlasciwie malo to zmieni)
12. Zrobic salatke wedlug wlasnego przepisu (i kto by to jadl... heh juz wiem;D )
13. Napisac regulamin obchodzenia sie z Blandzia... (o lol... za duzo zasad...spisac by sie nie dalo heh no wiecie tyle sytuacji...ja raz sie z czegos smieje a raz na to wkurzam wiec... hehe)
14. Napisac ksiazke... juz nawet wiem oczym nie Nicus?
15. Napisac na szkole "Uprzejmie prosimy o robienie podkopu...Więźniowie!!!"
16. Pospisywac wszystkie blogi i strony, poczty itd. i haselka.....o kurde... duzo tego
17. Powiedziec kazdemu w twarz co o nim mysle...
18. Policzyc ile czasu dziennie znajmuje mi smiech i rycie sie z czegos
19. Zrobic komus wala niezlego...nawet juz wiem jakiego
20. Zdecydowac sie ktory sposob samobujstwa jest najleszy i opisac jego wady i zalety
21. Zamknąć sie wreszcie!
15.04.2005 :: 20:09 Komentuj(2)
Piosenka Blandzi... niczego sie nie trzyma ale lookniojcie prosze:
To nie ta sama ja…
Tamta już nie istnieje
Nie kocha już bezgranicznie
I już prawie się nie śmieje.
Nie płacze przy wszystkich jak dziecko
Lecz w kącie smutek wylewa swój…
Łzy jej słowami się stały
I zapełniły kartek znój
Zmienił ją ptaków śpiew
Zmienił ją smutek, łzy
Zmieniły bolące słowa
Zmieniły koszmarne sny
Zmieniła kropla radości
Zmieniły nadziei iskry
Zmieniło ją okrutne życie
Zmieniłeś ją Ty…
I chyba tak zostanie już…
Czy dobrze jest nieważne!
Nie będzie lepiej już!
Mówię całkiem poważnie!
To nie ta sama ja…
Zmieniły nadziei iskry
Tamta już nie istnieje!
Zmieniły koszmarne sny
Nie kocha już bezgranicznie
Zmienił ją smutek, łzy
I już prawie się nie śmieje.
Zmieniłeś ją Ty…
16.04.2005 :: 21:12 Komentuj(3)
Nasz świat jest pełen wspaniałych rzeczy... niektóre z nich są maleńkie, inne ogromne... a z resztą...CZYTAJ NIŻEJ:
Ogromne
Zachód słońca, który zmienia nieboskłon w feerię barw; olbrzymie drzewa w knieji rozświetlonej promieniami słońca saczocymi sie przez gestwine; nocne niebo usiane gwiazdami. Postrzępione sylwety gor, ktorych sniezn szczyty lsnia w sloncu; falowanie smaganych wiatrem ocenow- wszystko to zachwyca...i zarazem przeraza.
Malenkie
W drodze z Amertyki Poludniowej do Ameryki Północnej malenki ptaszek lasowka leci wysoko nad Atlantykiem najpierw w kierunku Afryki. Na wysokosci 6 kilometrow napotyka silny wiatr, ktory spycha go ku Ameryce Poludniowej. Kierujac sie instynktem podrozuje szereg dni i przebywa w tym czasie jakies 4000 km.- 20 gram odwagi przyobleczonej w piora. Badzmy pelni podziwu!
Genialne
Nietoperze posluguja sie sonerem; wegorze wytwarzaja elektrycznosc; mewy odsalaja wode morska; osy produkuja papier; termity zakladaja klimatyzacje; osmiornice poruszaja sie dzieki napedowi odrzutowemu; ptaki tka lub buduja domy mieszkalne; mrowki zajmuja sie ogrodnictwem, szyceim oraz chowem zywego inwentarza; swietliki maja wbudowane latarki. Taka genialnosc napawa zachwytem!
Proste
Zadko zwracamy uwage na taki "drobiazgi" jak : usmiech, dotyk dloni, zyczliwe slowo, kwiatek, spiew ptaka, cieplo sloneczne... Sa one dla nas bardzo wazne...kontakt wzrokowy, lub nawet zapachowy...
Jest tyle rzeczy: ogromnych, ze az zapieraja dech w piersiach, malymi ktore wywoluja podziw, genialnymi, ktore fascynuja i prostymi ktore doceniamy pozno lub po glebszym zastanowiemiu. To wszystko jest tak cudowne...swiat jest tak piekny, dlaczego wiec zycie w nim czasem staje sie udreka, bolem cierpieniem?
20.04.2005 :: 16:43 Komentuj(0)
Burzo potężna, wspaniała
dlaczego tak grzmisz?
którz rozgniewał Cię?
teraz milczysz... .
Czy ktoś Cie skrzywdził,
i krzykiem wyrażasz swój ból...
Proszę...odpowiedz!
Porozmawiaj ze mną... .
Czy może to milczenie,
jest Twą odpowiedzią?
Gęsta mgło...
powiedz proszę,
dlaczego pokrywasz myśli me?
Dlaczego błądzić każesz?
Tak gęsta jesteś...
Co ukrywasz?
Jaki sekret w sobie nosisz?
Ty także milczysz...
Hm... jakoś tak mi się napisało...tzn wiem dlaczego ale to nieważene, jak Wam się to podoba?
22.04.2005 :: 18:00 Komentuj(2)
Mistrzostwa śląska... ehhh Krypton zajol 3 miejsce(a bylo by lepiej gdyby nie taka jedza!, i przez to jestem jeszcze abrdziej zla bo one zasluguja na lepsze miejsce!), a my (Kryptonik) nie doszlysmy nawet do finalu... Co prawda do polfinalu tak ale do finalu juz nie... Wiecie co jest najgorsze? To ze wszyscy mowia: nie przejmojcie sie... I wlasnie przez too sie przejmuje. No bo widac dalam z siebie za malo,np. pomylilam sie w dlugim . I nie zrobilam piramidy. Jestem zla na siebie i...na swoje buty! Jak mialam inne to zawsze mi wychodzilo a w tych caly czas zjezdzalam. No ale nie bede zwalac na buty, ja zawiodlam i juz. W przyszlym roku kurde bede dokladnie meczyc wszystkich pytaniami jak sie robi dany krok, i gdzie dokladnie stanac...bo przed dlugim pytalam Klaudie to powiedziala ze w polowie drugiej polowy boiska, j tak stanelam, patrze a ona z tylu! No i to niby tez blad byl. Nie no dobra juz koncze o mistrzostwach...
Teraz sie pouzalam co przez ten palec wybity musze nadrobic! Kartkowa z fizy, sprawdzian z histy,kartkowe z bioli, kartkoweke z reli, prace z plasty, ponadto musze poprawic Australie i Oceanie...ale sie boje brrrrr... Nie no jakos bedzie...poucze sie na wf-ach bo jestem do konca kwietnia zwolniona.
Dobra skoncze truc o sobie...papapa, pozdro dla wszystkich loodzikow!
24.04.2005 :: 08:50 Komentuj(1)
Okreslenie sytuacji : Jest mi przykro, smutno, jestem zla, przerazona, wsciekla, jakas inna. Troche zawiedziona moze, rozczaroana w jakis sposob. Nie wiem jak to opisac ale nie jest to fajne uczucie, a ostatnio czesto to czuje, wymysle jakas nazwe a to zeby nie musiec opisywac tego wszystkiego. Ale inwencji nie mam teraz. Zawiodlam sie na sobie. Jak ja moge byc taka okropna? Nie wiem... czuje naraz wszystko i nic...
24.04.2005 :: 19:44 Komentuj(5)
Byl sobie ktos...na poczatku niewazny...no ale tylko na poczatku. Potem ten ktos stopniowo stawal sie wazny...i to bardzo... i podobno jak cos dojdzie do maximum to musi zaczac opadac nie? no wlasnie...podobno. Bo jakby cos przy tym maksie bloklo i tak zostalo. Ten ktos jest mi bardzo bliski...ale jest tez zarazem bardzo daleki. Nawet nie gadam z ty kims...jedno zdanie? niby tak malo...dla mnie znaczy duzo...nie pytajcie co mi jest...chyba wiecie nie?... Bo koffani moji wszystko sie pieprzy... no i tyle, pozdro dla mojich wspanialych przyjaciol!
26.04.2005 :: 21:00 Komentuj(1)
Przypomniały mi się słowa Trabiego i uznalam ze mam to gdzies...to znaczy nie wszystko...no przytocze slowa Trabiego "Tylko zupełnie niedojrzały szczeniak wstydzi przyznać się, że ktoś mu się podoba" tak własnie. A mowil to gdy był w mojim wieku...ogólnie Trabi był zawsze poważniejszy i jakby doroślejszy...I najlepsze jest to ze to nie taka sztuczna powage, ze ktoś nie chce się śmiać czy coś. Po prostu jest samodzielny, poważny, tak go przynajmniej zapamiętałam. Ale wróce do tematu. Tak wiec czuje coś do kogoś. Do kogo nie warto mówić...Ci co mają wiedzieć (a nawet niestety więcej osob) już wiedza. No i wlasnie sek w tym ze osoby ktore nie powinny wiedziec tego wedlug mnie to wiedza. i to mam w dupie...tzn nie mialam, bylo mi bardzo przykro itd, ale uznalam ze nie warto i juz. Pewnie za pięć minut zmienie zdanie i sie porycze ale co tam. A pozatym mam inne powody do smutku. Wiem, nic nie wiadomo z tej notki ale tak to jest jak sie Blandzia za pisanie zabiera. Juz raz pisalam o tym co czuje na tym blogu i nie wyszlo to na dobrze mi...wiec zalozylam inny ktory znaja tylko 4 osobki;]. No a tak wogole to mam oprucz wymienionej powyzej informacji (czt. Bo LooDziaKi Za dUżO WiEdzĄ), to mam swietny humorek;D dostalam fajne ocenki nie bylo 2 kartkowek ktore mialy byc itd. Tylko co mi z tych ocenek i radosci z tego ze mam swiety spokuj i nie musze sluchac nawijania mojej starszej kiedy jest mi smutno z powowdu kogos...NIC ale co tam... KIEDYŚ pewnie mi przejdzie...heh ale bredze, przecze sama sobie...no dobra juz koncze bo...yyyy bo TAk no dobra papapappa;* Pozdro dla:
- Sandrusi!
- Gosi!
- I WSZYSTKICH INNYCH
28.04.2005 :: 13:52 Komentuj(1)
Słowa, czyny i gesty...
Szablonik jest o gestach... ale ja chcialam napiac o tych wlasnie 3 rzeczach... o slowach, krore potrafie byc najpiekniejszymi szatami mysli, i rownoczesnie nazedziami tortur, o czynach ktore potrafie byc wspaniale i bohaterskie ale i okropne, wredne, tchórzliwe, i o gestach... o gestach ktore potrafie zrobic tak wiele...potrafie dac sile i nadzieje, potrafie zasmuci lub ucieszyc, potrafie zdenerwowac... . Wlasciwie to ani slowa ani czyny ani gesty nie sa ani zle ani dobre... to czy bola zalezy tylko od nas...czyli ludzi. Od tych ktorzy je "nadaja" chyba w wiekszym stopniu... . Ludzie potrafie ranic zupelnie nieswiadomie slowami i gestemi, zadziej chyba czynami, potrafi tez bardzo ranic brak slow, gestow i czynow... . Ale to naprawde okropne ranic kogos, smucic i zadawac mu bol wiedzac o tym, robic to celowo. Ranic, niszczyc uczucia, psuc, zadawac bol... Nie rozumiem ludzi ktorzy wiedza ze to robia, robia to celowo i jeszcze sie z tego ciesza... Wykozystuja zle to co powinno dawac ludzia radosc, szczescie...Ludzie zrozumcie...czasem owszem mozna sie poklocic, ale wiele wiecej osiagnie sie jednym dobrym slowem, gestem, lub naprade szczera rozmowa(ale malo ludzi niestety na nia stac...) niz wyzywaniem sie, obgadywaniem, zasmucaniem kogos. Ja wiem ze czasme prawde trzeba powiedziec...ale prawde a nie wymyslone brednie! No i tyle. Kto mial zrozumiec pewnie zrozumial...
30.04.2005 :: 14:00 Komentuj(2)
|