Miłość i przyjaźń. To dwie wspaniałe siostry, każda z nich jest piękna, potrafi dawać wiele (szczęście, ból). Pierwsza urodziła się przyjaźń. Była naprawdę doskonała, potrafiła przebaczać, zrozumieć. Miała wielkie i piękne oczy, którymi potrafiła dostrzec wszystko- rzeczy piękne i złe. Miała w sobie wiele zrozumienia i wytrwałości. Nie była zbyt wybredna, chodź co prawda niektórych ludzi omijała z daleka. Kolejno na świat przyszła miłość. Była prawie tak wspaniała jak przyjaźń- ale niestety urodziła się ślepa… . Nie potrafiła dostrzec w nikim niczego wyjątkowego, często myliła drogi… . Dopiero po dotknięciu duszy jakiegoś człowieka, wiedziała jaki on jest i czy wart jest tej miłości. Często szła do ludzi którzy jej nie chcieli, lub odwrotnie, nie weszła do domu ludzi którzy jej pragnęli. Jej starsza siostra widząc to postanowiła wziąć ją za rękę i prowadzić czasem do niektórych serc… . Na początek wchodziła ona- przyjaźń, a za nią miłość… I dlatego często przyjaźń zamienia się w miłość. Bo właściwie miłość opiera się miedzy innymi na elementach tego co ma w sobie też przyjaźń;].
01.05.2006 :: 16:36 Komentuj(8)
Stereotyp faceta- czyli o rzeczach ludzkich ale niemęskich
Chodzi mi o łzy. Kobiety często płaczą. Nikt im tego nie zabrania i nie obwinia o to… natomiast gdy mężczyzna płacze, zostaje nazwany ciotą i nie wiem kim jeszcze. Chamskie. Bo przecież łzy to normalna ludzka rzecz. Faceci mają niby być silni psychicznie, nieugięci, nie wiem co jeszcze… Ale to głupie stereotypy. Gdy coś boli, okazania łez jest okazaniem swego człowieczeństwa. A przecież człowieczeństwa się nie należy wstydzić! Jasne, że głupio by było jakby synek ryczał, gdy ktoś go obrazi, albo popchnie lekko… ale w takich przypadkach nawet kobiety nie płaczą (pomińmy tu wyjątki… ). Łzy mężczyzny wywołane przez kobietę lub kogoś innego kogo kocha są naprawdę piękne, bo szczere… tym samym facet, mimo tego, że jest taki silny, pokazuje swoją miłość… pokazuje jak bardzo mu zależy. Ja męskie łzy cenię bardziej niż babskie… bo nie oszukujmy się, kobieta jeśli chce umie rozpłakać się w kilka sekund, przez jakiś film albo wyobrażając sobie małego kotka marznącego na ulicy. Ale facet nie… on płacze, gdy już nie umie się powstrzymać, gdy już nie ma sił, nie wie co robić… eh… nie doprowadzajmy ich do płaczu, bardzo wiele ich to kosztuje…I my kobiety powinnyśmy uczyć się od nich tego… na łzy zasługują tylko najbliższe osoby… nie płaczmy przez byle gówno oczywiście zdarzają się też faceci, którzy ryczą o wszystko gorzej niż baba…i to jest naprawdę wnerwiając, no ale cóż….. I chodź wiele naukowców uważa, że kobiety bardziej rozwinęły się podczas ewolucji niż mężczyźni, to jednak widać „wyparowały” nam ważne rzeczy… i musimy nauczyć się ich na nowo.
06.05.2006 :: 11:14 Komentuj(3)
„Miłość - wieczna wiosna kobiety i wieczna jesień mężczyzny. „
Helena Rowland
Zastanawiam się nad słowami tej kobiety… . troszkę mnie zafascynowała. Wiosna… to przecież kwiaty, zielona trawa, motyle, śpiewające ptaki, rodzenie się do życia. Jesień. Spadające liście, złote, powolne zasypianie. Lecz obie pory są piękne. Kobietom miłość daje uśmiech radość, cel życia… więc czy mężczyzną dale stabilność, powagę…bo właśnie z tym kojarzy mi się jesień. Z wyrzeczeniami, z dorosłością. Wiosna natomiast z dziecinnością, z czerpaniem przyjemności z najprostszych chwil. Gdzieś czytałam, że gdy kobieta się zakocha- śmieje się częściej niż zwykle, a u mężczyzny jest odwrotnie- częściej chodzi poważny zamyślony. Jesień wydaje mi się właśnie taka poważna, rozważna, dojrzała. A wiosna trochę naiwna, ale dająca nadzieję. Ja rozumiem to tak…
09.05.2006 :: 21:31 Komentuj(6)
Bo świat pięknym być potrafi, jeśli tylko…tylko chcę…
Zaczęłam sobie nucić te słowa. W sumie nie wiem jak na nie wpadłam, po prostu je wyśpiewuję i tyle. W gruncie rzeczy to mają one nawet sens… . Zawsze można patrzeć na świat z różnych perspektyw. Szczęście jest stanem. Lecz u każdego ten stan wywoła inna rzecz… dobrze, gdy wie się- kiedy byłoby się szczęśliwym. Są ludzie, którzy ciągle narzekają, że brak im szczęścia, ale zapytani, co da im szczęście- nie umieją odpowiedzieć… Żałosne. Żeby być szczęśliwym trzeba zdać sobie sprawę z tego, że idzie być szczęśliwym- jeśli tylko się chce. Świat naprawdę potrafi być piękny… trzeba tylko umieć patrzeć. Szczęście możemy znaleźć w uśmiechu, w cieple herbaty, słowach, w ciszy…. . Wszędzie… . Lecz jeśli nie wiemy na czym polega szczęście- jeśli chcemy się użalać- to nawet, mając wszystko nie będzie się szczęśliwym. Uczmy się bycia szczęśliwymi- to przydatna sztuka…
14.05.2006 :: 09:52 Komentuj(10)
„Bardzo często okazuje się, że szczęściem jest nie wiedzieć wszystkiego.” H. Jackson Brown, - PS Kocham Cię
Może to i prawda…. Nie chodzi mi jednak o to samo to zdanie. Teraz zastanawiam się, jakie rozczarowanie przeżył sam autor lub ktoś z jego bliskiego otoczenia, że nakłoniło go to do wyciągania takiego wniosku. Czasem naprawdę niedobrze jest wiedzieć… czasem nie jesteśmy gotowi wiedzieć wszystkiego- znać całej prawdy- zbyt bardzo ona wydaje nam się nierealna, odległą…. Przeraża nas. Nie rozumiemy pewnych emocji związanych z sytuacjami, których nie przeżyliśmy, nie potrafimy zrozumieć kogoś… . Są rzeczy, o których nie chce się wiedzieć, są sytuacje…których nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Dlatego właśnie, gdy dowiadujemy się o czymś- przeżywamy szok, zaczynamy nad tym myśleć i ciągle nie rozumiemy, zaczynamy wszędzie widzieć podstęp… i niszczymy wszystko na co pracowaliśmy. Wyzbywamy się szczęścia. A przecież było tak pięknie, dopóki nie dowiedzieliśmy się, że… no właśnie. Więc zastanów się, zanim zapytasz kogoś jeszcze raz o jego życie, czy naprawdę chcesz wiedzieć wszystko…
[szlaban- ale żeby wkleić notkę, zrobię wszystko heh=P)
Wszystkiego najlepszego Łukaszku…masz dziś przecież 5 lat…
18.05.2006 :: 16:10 Komentuj(4)
Cóż mi nadziejo...
I cóż mi po Tobie nadziejo?
Przychodzisz bez powodu…
I każesz wierzyć, wciąż wierzyć
Żyć złudzeniem.
Dręczysz i nękasz za dnia i nocą
Wciąż chęcią napełniasz serce
Potem ból, rozpacz.
Tyle z siebie dajesz…
Nadziejo ma droga…
Cichutka nadziejo
Której Szpet tak nasyca
Jak ciastko- głodnego…
By po chwili z ust mu je odjąć
Wyrwać.
Ci… musisz cicho być wędrowcze.
Nadzieja już śpi.
Czeka ją długa droga-
Czas odejść.
Musi odejść.
Mój wierszyk.
20.05.2006 :: 14:29 Komentuj(16)
Ile trzeba?
„Ile trzeba połamać kwiatów
Żeby zrobić bukiet?
Ile razy trzeba umierać
Żeby zacząć żyć?
Ile razy trzeba zaczynać
Żeby nareszcie skończyć?
Ile razy trzeba rozpaczać
Żeby się pokryć zielenią?
Ile razy trzeba zasypiać
Żeby sie obudzić po tamtej stronie marzeń?
Ile razy trzeba płakać
Żeby się łez zebrała na jeden uśmiech?
Ile trzeba popełnić zdrad
Żeby pojąć czym jest wierność?
Ile par nóg trzeba połamać
Żeby się nauczyć fruwać?
Ile poronień
Żeby coś się narodziło?”
Wiele… . Jak łatwo przypasować te słowa do życia. Żeby znaleźć prawdziwego przyjaciele, musisz poznać, jak wiele jest tych fałszywych… żeby spotkać kogoś wartego miłości, musisz pokochać osoby, które jej nie potrzebują…z resztą każdy rozumie to na swój sposób… =)
22.05.2006 :: 13:41 Komentuj(6)
Nastolatki w naszych czasach.
Eh to co widzę, mnie przeraża. Tą niedojrzałość i egoizm… nie we wszystkich oczywiście przypadkach tak jest, ale u większości. Mnie to przeraża. 80% z nich to dzieciaki… one wolą różowe torebeczki, puderki, sztuczne rzęsy, minowy z których dupa wystaje. Ja nie mówię, że ja jestem święta, że wszystko robie dobrze, nie mówię, jestem wręcz przeciwna patrzenia na to co powiedzą inni ale… no właśnie. Trzeba wiedzieć gdzie są granice… trzeba szanować siebie! Ale nie… one lubią całować się z nowo napotkaną osobą, lubią szybkie niezobowiązujące numerki po których nagle je olśniewa- on nie miał gumki. One chcą mieć wszystko, nie dając nic... one wolą śmieć się z bólu, nie chcą rozumieć, nie wierzą, nie pragną- chcą tylko być gwiazdami... nie wiedzą, jak szybko się wypalą...
26.05.2006 :: 07:33 Komentuj(9)
Nie zapominajmy- sercem można walczyć, sercem można zwyciężać... ale rządzić nim się nie da!
dziś tylko to zdanie...
29.05.2006 :: 17:35 Komentuj(2)
U kresu życia...
Zastanawiam się, jaki jest ten świat… jakie jest życie z perspektywy jego końca. Jakie myśli nachodzą umierającego. O czym myśli, z czego jest dumny, czego żałuje… czy się boi…? Zazwyczaj gdy coś się kończy myśli się o tym jakie to było… być może i tak jest z życiem- gdy stoimy na szczycie schodów życia, które od parteru [narodzin] do ostatniego schodka pokonywaliśmy- myślimy pewnie o każdym stopniu… osoba umierająca ma przed sobą drzwi…nie wie co za nimi jest, czy cokolwiek jest- wie natomiast, że wspinaczka po schodach się kończy. Jeśli bym miała teraz umrzeć najbardziej żałowałabym tego, czego nie zrobiłam, czego się bałam zrobić. Żałowałabym, że tak niewiele po sobie zostawiam. Myślałabym p0ewnie o błędach, o niedokończonych sprawach… byłabym złą na siebie- że tak niewiele zrobiłam. Najbardziej chciałabym umrzeć mając obok siebie przyjaciół, braci i inną bliską mi osobę..., na białym łóżku, chciałabym móc powiedzieć im wtedy jak bardzo ich kocham, przeprosić za wszystko… . A dumna byłabym z tego, że nie bałam się rozmawiać na żaden temat, że starałam się być szczera i, że zostawiłam na ziemi parę słów… Niedawno odszedł od nas ks. Twardowski. Człowiek, który naprawdę potrafił pisać, docierać do ludzi… chciałabym umieć do nich dotrzeć tak samo jak on… on jest moim autorytetem… zawsze będzie żył, dopóki jest w sercach naszych, dopóki ludzie będą czytać jego poezję…dopóki będą ją rozumieć. Ciałem on odszedł- jak odeszło już wielu dla nas ważnych ludzi- ludzi z rodziny, przyjaciół… niech one jednak na zawsze zostaną w naszych sercach…i niech każdy z nas zastanowi się dziś- także ty- czego byś żałował/a gdyby dane było Ci odejść w tej chwili… i uczyń co tylko się da by nie żałować gdy staniemy u szczytu schodów… Sens swojego istnienia poznajemy na łożu śmieci.
31.05.2006 :: 15:51 Komentuj(3)
|